Coraz częściej auta wyposażane są w systemy start-stop. Ich zadaniem jest ograniczenie zużycia paliwa oraz emisji spalin.
System start-stop wyłącza silnik w trakcie krótkotrwałego
zatrzymania, np. przed sygnalizacją świetlną, a następnie automatycznie
uruchamiają silnik po naciśnięciu pedału sprzęgła lub zwolnieniu
hamulca. Te systemy start-stop oszczędności dają podczas jazdy
miejskiej. Mogą one sięgać nawet 15 procent, choć efektywne ograniczenie
zużycia paliwa są o połowę niższe od deklaracji konstruktorów.
Ale przy wprowadzeniu tych systemów do produkcji seryjnej pod uwagę
brano nie tylko kwestie związane z oszczędnością paliwa. Chodziło także o
kwestie ekologiczne, czyli normy czystości spalin, które w coraz więcej
liczbie państwa mają wpływ na podatki i opłaty związane z samochodami.
Ponieważ system start-stop wyłącza silnik na krótkotrwałym postoju,
zatem w tym czasie nie emituje spalin.
Liderami w tego typu
rozwiązaniach są dwie firmy: Bosch i Valeo. Obie firmy poszły podobną
drogą, choć efekt końcowy jest nieco odmienny.
Cichy rozrusznik
Koncepcja
firmy Bosch opiera się na specjalnym rozruszniku o nazwie Smart Starter
Motor. Jak twierdzi producent. żywotność tego urządzenia została
specjalnie zwiększona dla potrzeb technologii start-stop. Rozrusznik
wyposażono w wydajny silnik elektryczny oraz ulepszony mechanizm
zębnika, których zadaniem jest szybki i cichy rozruch silnika.
System
jest aktywowany automatycznie przy uruchomionym silniku (potem można go
wyłączyć). Muszą jednak być spełnione następujące warunki: temperatura
otoczenia wyższa niż 0 stopni Celsjusza (silnik musi wtedy pracować, aby
ogrzewać kabinę), temperatura płynu chłodzącego musi się znajdować
pomiędzy 40 a 100 stopni (ochrona przed niepotrzebnym uruchamianiem
niedogrzanego lub przegrzanego silnika), zamknięta pokrywa silnika,
uruchomione przynajmniej raz (przed włączeniem przycisku) sprzęgło,
przynajmniej raz wykonana zmiana biegu oraz pokonanie
kilkunastometrowego odcinka drogi z minimalną prędkością 3,5 km/h.
Silnik
zostaje automatycznie wyłączony, gdy wyżej wymienione warunki zostały
spełnione i pojazd stoi dłużej niż 3 sekundy z pracującym silnikiem na
biegu jałowym oraz bez wciśniętego pedału sprzęgła. Praca układu
start-stop jest wtedy sygnalizowana włączoną kontrolką w zestawie
wskaźników. Silnik uruchamia się automatycznie, gdy nastąpi lekkie
naciśnięcie pedału sprzęgła (bez włączonego biegu), pojazd zaczyna się
toczyć (zabezpieczenie zapewniające wspomaganie układu kierowniczego i
hamulcowego).
Dopóki kierowca urządzenia nie wyłączy systemu
będzie on działać, niezależnie od tego ile razy wyłączymy silnik
kluczykiem. Co ważne - po wyłączeniu silnika nie gasną światła
samochodu. Boschowski system start-stop znalazł zastosowanie m.in. w BMW
serii 1, Mini oraz w Kia cee'd.
Dwa w jednym
W
przypadku systemu start-stop marki Valeo, o nazwie StARS micro-Hybrid,
głównym elementem jest rozrusznik-alternator, czyli dwa urządzenia w
jednym podzespole. Aparat wykorzystuje zdolność systemu do wyłączania, a
następnie natychmiastowego ponownego cichego włączania silnika bez
ingerencji kierowcy.
Starter-alternator jest umieszczony w bloku
silnika będąc jednym z mechanizmów napędzanych przez pasek rozrządu. W
trybie rozrusznika napęd paskowy i mała bezwładność urządzenia
oznaczają, że silnik uruchamia się cicho i trzy razy szybciej niż w
samochodzie z tradycyjnym rozrusznikiem (350-400 ms).
Silnik
włącza się automatycznie natychmiast po załączeniu biegu lub, w
przypadku samochodów z automatyczną skrzynią biegów, po zdjęciu nogi z
pedału hamulca. Cały system pracuje w sposób niezauważalny dla kierowcy.
Warunki
pracy systemu Valeo sa podobne, jak w przypadku układu Boscha, czyli
temperatura otoczenia wyższa niż 0zamknięta pokrywa silnika, uruchomione
przynajmniej raz sprzęgło, przynajmniej raz wykonana zmiana biegu oraz
pokonanie kilkunastometrowego odcinka drogi z niewielką prędkością.
Także aktywacja systemu następuje automatycznie w chwili uruchomienia
silnika.
System StARS micro-Hybrid jest stosowany m.in. w Citroënach C2 i C3, Smarcie oraz Mercedesach Klasy A i B.
Prąd najważniejszy
Zarówno
system Boscha jak i Valeo nie mogłyby sprawnie działać, gdyby nie
odpowiedni prąd rozruchu dostarczony z wydajnego akumulatora.
Zwykła
bateria bardzo szybko traci swoją żywotność. Tymczasem system
start-stop charakteryzuje się dużo większą liczbą cykli rozruchu silnika
oraz zapotrzebowaniem odbiorników prądu (radio, światła, klimatyzacja)
przy wyłączonym silniku. Zatem konieczny jest specjalny akumulator
odporny na dużą liczbę cykli rozładowania.
W systemach start-stop
wyróżniamy dwa rodzaje baterii: akumulatory EFB (Enhanced Flooded
Battery) do samochodów z podstawową funkcją start-stop bez funkcji
odzyskiwania energii z siły hamowania oraz akumulatory AGM (Absorbent
Glass Mat), które montowane są w samochodach z funkcją odzyskiwania
energii z siły hamowania (rekuperacja) oraz dodatkowymi systemami
oszczędzania energii i paliwa.
Plusy i minusy
Główną
zaletą systemów start –stop ma być (jest) obniżenie zużycia paliwa.
Należy jednak pamiętać, że to ile zaoszczędzimy zależy od warunków
drogowych.
- Niektórzy producenci podają, że zużycie paliwa spada o
15 procent. Te deklaracje dotyczą raczej pojazdów intensywnie
poruszających się w ruchu miejskim, na przykład taksówki, i wyposażonych
w dodatkowe elementy obniżające spalanie, jak specjalne opony czy
lżejsze podzespoły – uważa Marek Nowaczyk, elektromechanik z Gdańska.
Kierowcy
jeżdżący w systemie praca-dom plus weekendowe zakupy oszczędzą znacznie
mniej. Sami producenci podają, że w takich warunkach zużycie paliwa
spada o ok. 3-5 proc. To zawsze coś.
Ponadto systemy start-stop są
pomocne dla kierowców często wyjeżdżających do miast w Europie
Zachodniej, w których obowiązują strefy ograniczonego ruchu związane z
normą czystości spalin. Kierowcy aut z system start-stop mogą wjeżdżać
do ich centrów nie ponosząc przy tym wygórowanych opłat za wjazd do
centrum.
Natomiast jeśli chodzi o minusy, to do podstawowych
należą wyższe koszty serwisowania i ceny części zamiennych. Systemy
start-stop są oparte w dużej mierze na elektronice, która nie występuje w
formie tzw. zamienników. Zresztą jak na razie zamienników nie także ma
wśród rozruszników i alternatorów dedykowanych do tych systemów.
Droższe są nawet akumulatory przeznaczony do pracy z systemami start-stop.
-
W przypadku akumulatorów EFB ich cena jest o około 50 procent wyższa od
tradycyjnej baterii. Jeśli zatem zwykły akumulator kosztuje powiedzmy
250 złotych, to jego odpowiednik – pod względem pojemności i prądu
rozruchu – będzie kosztować już około 380 zł. Ceny akumulatorów AGM są
jeszcze wyższe, zwykle o ok. 100 do 150 procent o zwykłych baterii –
wyjaśnia Marek Nowaczyk.
Według najnowszych propozycji Komisji
Unii Europejskiej od 2015 roku wszystkie nowe samochody osobowe mają być
wyposażane w systemy start-stop.
Źródło: tu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz