Elastyczne smartfony, tablety i czytniki e-booków to przyszłość, o
której marzą największe firmy z branży, między innymi LG, Samsung czy
Nokia.
Obecnie żadnego problemu nie stanowi wyprodukowanie giętkiego
wyświetlacza zapewniającego tak samo dobrą jakość obrazu jak tradycyjne
panele, jednak to dopiero pierwszy i w dodatku tylko niewielki krok w
stronę stworzenia telefonu, który da się owinąć wokół nadgarstka lub
tabletu zwijanego w rulon.
W ostatnich kilku dniach dwa niezależne
zespoły zaprezentowały prototypy elastycznych akumulatorów, które mogą
przybliżyć pojawienie się takich urządzeń na rynku.
Grupa badaczy Narodowego Instytutu Nauki i Technologii Ulsan,
działająca pod kierownictwem profesora Lee Sang-Young, opracowała
prototyp giętkiego akumulatora litowo-jonowego, który da się wytwarzać
techniką odciskania wzoru (ang. imprinting).
Zamiast ciekłego
elektrolitu wykorzystywanego w popularnych bateriach, Koreańczycy użyli
żelu polimerowego z cząsteczkami tlenku glinu. Substancja może zostać
nałożona na elastyczne podłoże, zachowując przy tym wszystkie swoje
właściwości.
Profesor Lee Sang-Young tłumaczy, że rezygnacja z płynnego
elektrolitu jest dobrym rozwiązaniem, bo zmniejsza podatność akumulatora
na awarie. Nawet w zwykłych bateriach, mających postać bardzo
nieelastycznych bloków, możliwe jest przerwanie warstwy oddzielającej
elektrody i zwarcie powodujące eksplozję. Po żelu, będącego bądź co bądź
ciałem stałym, można spodziewać się większej stabilności.
Z rozwiązania opartego na polimerach korzysta również amerykańska firma Imprint Energy.
Stworzone przez nią elastyczne akumulatory korzystają z cynkowej anody,
polimerowego elektrolitu oraz katody z tlenku metalu. Cynk był używany
do produkcji akumulatorów od ponad 100 lat – patent na ogniwa
niklowo-cynkowe przyznano w 1901 roku...
Tomaszowi Edisonowi. Kiedy
wynaleziono baterie litowo-jonowe wydawało się, że ten metal odejdzie w
niepamięć, ale dzięki elektrolitowi wynalezionemu przez Imprint Energy,
może on wrócić do łaski.
Specjalny polimer przeciwdziała "starzeniu się"
akumulatorów cynkowych i wydłuża czas, w którym można je powtórnie
ładować.
Cynk jest przede wszystkim tańszy niż lit, a może zapewnić
równie dobrą gęstość akumulatorów.
Imprint Energy oparło tworzenie giętkich baterii na technice podobnej
do sitodruku. Wszystkie elementy ogniwa są nakładane na elastyczny
materiał w postaci swego rodzaju tuszu.
Cynkowy akumulator firmy Imprint
nie wygląda jak wczesny prototyp prosto z laboratorium, więc być może
właśnie ta technologia znajdzie się w pierwszych giętkich urządzeniach
przenośnych.
Wydaje się, że mając do dyspozycji elastyczne wyświetlacze i
akumulatory, wielkie firmy mogą już na poważnie myśleć o wcieleniu w
życie projektów takich jak te, które prezentował Samsung na targach CES 2013.
W dzisiejszych tabletach ekran i akumulator to elementy, które zajmują
najwięcej miejsca. Jeśli możliwe stanie się "sklejenie" ogniw
elektrycznych z elastycznym wyświetlaczem, resztę podzespołów będzie
można zamknąć w stosunkowo niewielkim pudełku i stworzyć na przykład
tablet ze zwijanym ekranem.
Czy jednak w praktyce okaże się to tak
proste, jakby się wydawało?
źródło PClab.pl: tu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz